>Nastała niedziela.
Chrześcijanie w tym dniu mają święto, bowiem Bóg po tym jak już się uporał ze stworzeniem całego świata, a bardziej zasadnym jest powiedzieć, że wszechświata z przewrotną Ewą i cieniasem Adamem, który za jej sprawą zeżarł jabłko, postanowił sobie odpocząć.
Na pamiątkę tej właśnie bożej siesty cały świat chrześcijański dzisiaj po prostu ma labę.
Nie mam zielonego pojęcia w jakiej scenerii Bóg w sobotę tworzył pierwszą parę, a z biblijnych przekazów może wynikać, że jednak panowały tam warunki letnie, to wiem jednak, że znał On również scenerię zimową, bo sugerując się hipotezą, że jeden dzień boskiego tworzenia trwał 6 tysięcy lat, mniemać należy, że gdy Tworzył moją okolicę, to zdążył zapoznać się z cyklem czterech pór roku, który de facto sam ustalił, a który np. opisał muzyką pan Antonio Vivaldi będący niegdyś cyrulikiem, ale na szczęście Bóg brzytwę w jego dłoni zamienił na smyczek.
>Kolejna niedziela
November 28, 2010 by zapiskiclowna
(Antonio Vivaldi)
Och mówię Wam!
Sceneria, którą dzisiaj podziwiam, to jakaś baśń.
Wszystko jest białe.
Wszystko.
Półmetrowa warstwa śniegu (może i grubsza) pokrywa białym kożuchem cały świat.
Ten mój świat.
Okoliczny świat.
“Tam gdzie my, tam nasz dom”-ktoś chyba śpiewał, a ja dodam, że tam gdzie my, to tam nasz świat 🙂
Widoczna na zdjęciu kościelna dzwonnica, posiada czynny dzwon, który swoim radosnym dźwiękiem równo kwadrans po jedenastej obwieści mszę św.
Swojego czasu w moim ojczystym kraju-Polsce, pewne kręgi twierdziły i pewnie nadal twierdzą, że w Polsce jest za dużo kościołów.
Nie wypowiadam się na ten temat, bo wiem, że ludzie sami owe kościoły budują, a jeżeli sami, to widocznie są im potrzebne.
Chciałem przy tym zaznaczyć, że tutaj kościołów jest o wiele więcej niż w Polsce.
W mojej wiosce są dwa (jeden nieczynny).
W oddalonej o 6 km na południe wiosce, znajduje się również kościół i to czynny.
W kolejnej wsi 7 km na wschód znowu mamy kościół i to duży, a sama wioska jest malutka.
3km na północ znajduje się przepiękny kościółek, który niegdyś był otoczony jeziorem, a sam umieszczony na wzgórzu z lądem połączonym groblą, dumnie świadczył o pobożności okolicznych mieszkańców i świadczy nadal, tyle, że nie ma jeziora, które w 1800r. zostało osuszone.
Jak łatwo policzyć , to w promieniu zaledwie 7km mamy, aż 5 kościołów.
Wspominam o nich, gdyż wszystkie z nich są pięknymi, bardzo malowniczymi budowlami.
Powyższe zdjęcie przedstawia kościółek w mojej wiosce, a raczej jego fragment.
Ten poniższy jest wspomnianym, położonym na północ ode mnie, niegdyś otoczony jeziorem.
“To jest nic innego jak dom Boga, a to są drzwi Nieba.”
Tak właśnie głosi napis nad wejściem do tego kościółka.
Kto chce, to wierzy, a kto nie chce, to nie wierzy, prawda?
Znowu pojawia się kwestia wolnych wyborów w naszym życiu.
Kolejny kościółek (czynny), to ten w wiosce na południe.
Posiadam zdjęcie w innej scenerii niźli zimowa, ale myślę, że niebawem dołączę i takie z zimową szatą 🙂
Dzisiaj nie można było doń dojechać ze względu na aurę.
Ktoś powie, że ze mną jest coś nie tak, że zacząłem o zimie, a skończyłem na kościołach.
Zapewniam, że wszystko jest ok.
Po prostu urzekła mnie ta moja okolica.
Więc trochę i zimy, która swoją krasa zawróciła mi dzisiaj we łbie:
Rok temu popełniłem wierszyk, który mocno nawiązuje do tego, co dzieje się wokół mnie.
Może ktoś uzna, że jeszcze jest za wcześnie wspomnieć o Świętach Bożego Narodzenia?
Nie wiem.
Ja życzę Wam wszystkim również wspaniałego nastroju wywołanego aurą i nie tylko nią, bo wokół nas są przecież ukochane osoby i życzę równie wspaniałych scenerii.
Gdy przyjdą już święta, to może wymyślę jeszcze jeden wierszyk, a jeśli wena uleci wraz z płatkami, to z premedytacją powtórzę ten :)))
ŚNIEŻYNKA
Spada w ciszę otulona,
Lekkim wiatrem unoszona,
Wkoło dywan ścieląc biały,
Skrzący, lśniący ,doskonały.
Spada baśń swą snując piękną,
O miłości co jest wielką,
Cicho mówiąc o braciszku
Z lodem zimnym w swym serduszku.
Spada wątek rozwijając,
O szlachetnej więzi z Kajem,
Wdzięcznie szepcząc nam o Gerdzie,
Co braciszka znajdzie wszędzie.
Spada niosąc z sobą echo,
Miłych elfów co się cieszą,
Które dzwonią nam dzwonkami,
Gdy Mikołaj gna saniami.
Spada prósząc sobą w oczy,
Rudolfowi co jest rączy,
Ciągnąc sanie rozgwieżdżone,
Marzeniami wypełnione.
Spada nucąc nam kolędę,
Wszak już idą piękne święta,
Gdy to w betlejemskiej nocy,
Przyszedł do nas Syn Człowieczy.
Spada mówiąc o Panience
I o skromnej Jej sukience,
Którą Synka otuliła,
Co w stajence go powiła.
Spada radość dzieląc naszą,
Na Wigilię z góry patrząc,
Na rodzinny stół usłany
dwunastoma potrawami.
Spada iskrząc swoim płatkiem,
Gdy dzielimy się opłatkiem,
Gdy nawzajem swe życzenia
Wymieniamy i…pragnienia.
Siedzę w ciszy otulony,
Skrzącym blaskiem od kominka,
Gdy za oknem cicho spada,
Piosnkę nucąc swą Śnieżynka.
(Sad Clown)
Zdjęcie płatka śniegu nie jest mojego autorstwa i pochodzi stąd:
>Jak wspaniałym przyjacielem!Twoje zdjęcia przenikają serce … jako kolęda.Twoje sąsiedztwo … swoje piękne białe Boże Narodzenie … Twoje teksty i muzykę Vivaldiego do towarzyszenia wielką wrażliwość.Serdeczne pozdrowienia polskiego przyjaciela!
>Gorgeous snowy landscapes, a poem.
>@OlgaWitam serdecznie moją przyjaciółkę z Argentyny :)Dziękuję za miłą wizytę i ciepłe słowo, które tu zostawiłaś.Tak, u mnie jest wszystko białe i mam nadzieję, że w Święta Bożego Narodzenia również tak będzie.W tamtym roku także zima była biała, co raczej w tych okolicach nie jest częstym zjawiskiem.Ciekawy jestem jaka pora roku panuje u Ciebie Olga?Pozdrawiam serdecznie zimowej Szkocji!
>Welcome Leovi.Thx very much for your opinion.Yes, I also love the spectacular winter scenery :)I must say I'm impressed with your wonderful work.Your pictures are unique!Cheers Leovi!
>What a beautiful images, what a beautiful poem. In fact I never see a ŚNIEŻYNKA until now, but I think that it is soft and brightly.Thanks for your visits. I love them! Thanks for the Google Translator because of it I can read your incredible posts.The language barrier is falling down and the people is become closer.Kisses from Brazil with an incredible summer time and a lot of hot temperatures.
>Uśmiecham się do magii zawartej w tych niezwykłych fotografiach…Choć nie lubię zimna zimą,to biała śniegowa pierzynka zawsze sprawia, że pogodnieje cały świat :)Pozdrawiam Przyjaciela :)*
>Olá! vim trazer-te o meu abraço com carinho…Uma linda tarde pra você!!!
>No hace falta entender tu idioma ¿Cheko? para apreciar las fotos de esos bellos paisajes nevados.Saludos
>Cześć przyjacielu!Teraz jest wiosna.Boże Narodzenie w lecie …Bella białych świąt Bożego Narodzenia.Pozdrowienia z daleka.
>@ImaginacjaJa z powodu tej białej pierzynki Imaginacjo, jestem bardzo pogodny.Świat jest dużo jaśniejszy w takiej scenerii, a i weselszy.Gdy dodamy jeszcze do tego widoczną, świąteczną atmosferę, to naprawdę jest się z czego cieszyć.Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie.
>@MichelleMMuito obrigado pela sua visita agradável e um pouco de sol do Brasil.Com os melhores cumprimentos.
>@OlgaŻyczę ci więc pięknego, wiosennego nastroju Olga i słońca na twarzy!Pozdrawiam!
>@Ricardo Marin.Gracias por visitar mi blog.Tienes razón, lo que es bello no conoce la barrera del idioma:)Le saluda atentamente 🙂
>Olá! eu não ganho sempre, mas sempre que perco, uso estas perdas como lição para eu aprender ser uma pessoa ainda melhor…Principalmente que respeita o seu semelhante, e que não se irrita com a felicidade alheia.Desculpe se sou sempre otimista.Cumprimentos!
>Ola MichelleM.Otimismo e esperança, é uma característica muito desejável.Não se desculpe:)Cumprimentos!
>Lindas!!! Gosto de mais das suas fotos. Um boa noite!!!